13 lat – MUHIMAKAZI (ur.1992r.),
Nasza
pomoc polegać będzie na comiesięcznych wpłatach na konto Sekretariatu
Misyjnego kwoty 15 $ lub jej równowartości w złotówkach na każde dziecko
przez okres trzech lat. Kwota ta będzie przekazywana misjonarzom w Rwandzie,
którzy pomogą naszym afrykańskim kolegom w opłaceniu szkoły, zakupie
przyborów szkolnych, żywności lub niezbędnych lekarstw. Będziemy też
utrzymywać z dziećmi stały kontakt listowny, aby miały świadomość, że
są otoczone troską, pamięcią, że są obecne w naszych sercach.
Pieniądze
dla dzieci z Rwandy będziemy pozyskiwać poprzez akcje charytatywne
organizowane przez uczniów i nauczycieli naszej szkoły oraz dobrowolne
wpłaty indywidualne.
18 marca 2005 roku, w dzień podsumowania
projektu "Dzieci Świata", została przeprowadzona sprzedaż wykonanych
przez uczniów i nauczycieli kartek i ozdób wielkanocnych. Zebrane pieniądze
zostały przeznaczone dla zaadoptowanych dzieci z Rwandy. Ta piękna akcja
została przeprowadzona dzięki pomocy pań: Bożeny Babeckiej, Hanny
Kalkowskiej i Barbary Woźnickiej.
Z afrykańskimi dziećmi
utrzymujemy
kontakt listowny, aby miały świadomość, że są otoczone troską,
pamięcią, że są obecne w naszych sercach. Listy z Rwandy pisane przez
dzieci w ich rodzinnym języku są tłumaczone przez misjonarzy na język
francuski, przesyłane następnie do Sekretariatu Misyjnego w Warszawie, skąd
w wersji polskiej trafiają do naszej szkoły. Listy od nas wysyłane są na
adres warszawskiego Sekretariatu, po przetłumaczeniu na język francuski
przesyłane do Rwandy i dalej dzięki pomocy misjonarzy w rodzinnym języku
docierają do adresatów.
Listy od Mugwaneza i Muhimakazi
wersja oryginalna i tłumaczenie polskie
Pierwszy list
od Mugwanezy
– 16. 08. 2005
Do moich Rodziców bardzo kochanych!
Dzień dobry
Co u Was nowego?
Mnie dobrze idzie. Piszę ten list, aby Wam podziękować za pomoc.
Jestem w pierwszej klasie podstawowej. Lubię się uczyć matematyki i języka
kinyarwanda. W drugim semestrze nie uczyłem się dobrze z powodu choroby.
Niech pokuj Boży będzie z Wami.
To wasze dziecko
Mugwaneza.
Pierwszy list od Muhimakazi – 17. 08. 2005 r.
Drodzy Rodzice
pomagający mi w wychowaniu tego dziecka.
Dzień dobry!
Nam jako tako
idzie. Nasza córka jest zdrowa, ale w minionym trymestrze opuściła się w
szkole z powodu moich chorób, bo często nie szła do szkoły i zostawała ze
mną w domu. To dzięki niej żyję. Teraz tylko mi pozostaje doradzać jej, żeby
postarała się zrobić wysiłek i żeby się modliła, bo wszystko mamy od Boga.
Pomoc od Was dobrze do nas dochodzi. Z całego serca Wam za to
dziękuję. Wasza pomoc pozwoliła nam kupić kozę, ubranie i żywność.
Piszę
pierwszy raz, chciałabym chociaż znać wasze imiona. Życzę Wam wesołego
Bożego Narodzenia. Najlepsze życzenia na 2006 rok.
To mama dziecka
Muhimakazi.
Niech pokój Pański
będzie z Wami.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. W tym
szczególnym okresie pamiętamy również o naszych kolegach z dalekiej Afryki.
To dla nich przeprowadziliśmy kolejną akcję charytatywną. Dochód ze
sprzedaży kartek świątecznych i bilecików do prezentów zasilił konto
wpływów na Adopcję Serca. Akcję zorganizowała i przeprowadziła razem z
uczniami p. Bożena Babecka.
Boże Narodzenie 2005
Sprzedaż wielkanocnych pisanek wykonanych
przez uczniów. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży przeznaczone zostaną na
Adopcję Serca. Akcja odbyła się pod przewodnictwem pani Barbary Woźnickiej.
Wielkanoc 2006
Drugi list
od Mugwanezy
– 13. 05. 2006 r.
Drodzy Rodzice, których bardzo kocham, dzień dobry!
Co u Was
słychać? Po pierwsze dziękuję Wam za pomoc regularnie mi przysyłaną. Ona nam
pozwala wieść życie takie przyjemne. Uczę się w drugiej klasie. Miałem 214
na 300 punktów i 18. Miejsce w klasie.
Mam nadzieje
poprawić się w trymestrze następnym. Moi domownicy Was pozdrawiają życząc
Bożego pokoju.
Wasz Mugwaneza.
Drugi list od Muhimakazi – 13. 05. 2006 r.
Drodzy Rodzice,
dzień dobry.
Pozdrawiam Was w Imię Jezusa Chrystusa. Po pierwsze dziękuję Wam za pomoc co
miesiąc mi przysyłaną, która ma kapitalne znaczenie dla mnie i dla mojego
rodzica. Moje nowiny są dobre. Jestem w trzeciej klasie. Miałam 125 na 200
punktów i spodziewam się poprawić. Chodzę na katechizm, bo będę chrzczona.
Aby zakończyć, życzę wam szczęścia. Dzięki.
To wasza córka
Muhimakazi.
Przez okres 3 lat nasi
uczniowie wraz z nauczycielami pozyskiwali potrzebne środki na adopcję.
Dzieci same wykonywały różne prace, np. karty świąteczne, aniołki, palemki,
pisanki, które były sprzedawane na szkolnych kiermaszach; zbierały surowce
wtórne, sprzedawały bilety dyskotekowe, piekły ciasteczka na dyskoteki,
organizowały wróżby andrzejkowe itp. Dzięki tym działaniom co pół roku
przekazywaliśmy potrzebne pieniądze na adopcję. Z dniem 29 lutego 2008 r.
upłynął okres trzech lat podjętej adopcji. Łącznie przekazaliśmy na dwoje
adoptowanych dzieci sumę 3862,00 zł.
W dniu 04 marca 2008 r.
na zebraniu Rady Pedagogicznej podjęliśmy decyzję o przedłużeniu adopcji na
kolejne 2 lata, aby dzieci mogły kontynuować naukę w szkole. Przez
ten czas przekazaliśmy sumę 2117,80 zł.
Piąty list
od Mugwanezy
– 15. IV. 2008 r.
Drodzy Rodzice bardzo kochani!
Pozdrawiam Was w
imię Jezusa Chrystusa!
U nas wszystko
dobrze. Do pisania tego listu skłania mnie chęć podziękowania Wam za pomoc
dostarczaną nam regularnie – to bardzo ważne dla nas. Chodzę do trzeciej
klasy podstawowej, mam 54,3% punktów. Moi Rodzice Was pozdrawiają życząc
pokoju i błogosławieństwa Bożego.
Wasz Mugwaneza.
Szósty list od Muhimakazi – 16. IV. 2008 r.
Kochani Rodzice!
Ślę Wam
pozdrowienia w Imię Jezusa Chrystusa. Co słychać u Was? U nas jest dobrze.
Pragnę podziękować za waszą pomoc, którą otrzymujemy regularnie i jest nam
lżej w szkole i w domu.
Jestem w 4 klasie szkoły podstawowej i na 4-tym miejscu w klasie
– 85% punktów. Moi rodzice adopcyjni też Was pozdrawiają i życzą pokoju i
błogosławieństwa Bożego.
Niech Bóg was
prowadzi.
Szósty list
od Mugwanezy
–
6. IV. 2009 r.
Kochani Rodzice
Ślę Wam
gorące pozdrowienia. Witam Was.
Jak się czujecie? Pragnę podziękować za Waszą pomoc, która jest mi bardzo
potrzebna. Uczę się w IV klasie i mam 47,3 % punktów i jestem 20 - ty w
klasie. Ale mam nadzieję, że w następnym kwartale się poprawię.
Czy otrzymaliście mój poprzedni list?
Niech Bóg Wam błogosławi i żyjcie w pokoju.
Wasze dziecko.
W styczniu 2010 r.
decyzją Rady przedłużyliśmy adopcję na kolejne 2 lata, w czasie
których nasi uczniowie zbierali pieniądze i wpłacaliśmy je na konto
pallotyńskiego sekretariatu misyjnego, skąd dalej były przekazywane na
misje do Rwandy. W tym czasie przekazaliśmy sumę 3249,20 zł.
Łącznie przez 7 lat
kontynuowania naszej ,,Adopcji Serca” przekazaliśmy sumę -
9.371,07 zł.
Przez ten czas dzieci
przez nas adoptowane dzięki naszej pomocy mogły uczyć się w szkole
podstawowej i żyć. Śledziliśmy ich losy poprzez ośrodek adopcyjny a
także dzięki listom, które do nas pisały.
Ostatni list
od Mugwanezy
z 2011 r.
Bardzo
Drodzy Rodzice, którym życzę Bożego pokoju.
Rodzice z Polski
wyjeżdżali do Rwandy, czekam na Waszą tu wizytę. Ja dostałem 52,5 % punktów
i jestem na XIII miejscu w klasie. Teraz zbieram fasolę.
Radosnego Bożego
Narodzenia i najlepsze życzenia na Nowy Rok 2012.
W marcu 2012 r.
otrzymaliśmy informację z ośrodka misyjnego z Rwandy o zawieszeniu adopcji
dladziewczyny – MUHIMAKAZI, która osiągnęła wiek 20 lat, uciekła z
ośrodka, wyszła za mąż, urodziła dziecko, które niestety zmarło.
Ośrodek, aby jej pomóc zbudował dla niej dom, który Muhimakazi
sprzedała. Do ośrodka już nie wróciła.
Przez kolejny rok, tj. od
stycznia 2012 do stycznia 2013r. będziemy kontynuować adopcję już tylko dla
chłopca – MUNGWANEZY, który obecnie jest w klasie VI szkoły podstawowej.
Jak ją ukończy to jeszcze przez kolejny rok będzie uczył się zawodu,
aby rozpocząć dorosłe życie.
Na posiedzeniu Rady
Pedagogicznej 21.I.2013r. podjęto uchwałę, aby na kolejny rok 2013
przedłużyć "Adopcję serca” dla Mungwanezy – co umożliwi chłopcu nauczyć się
zawodu.
List od Mugwanezy w języku kinyarwandyjskim
List przetłumaczony na język francuski
Treść listu:
Moim Rodzicom, ślę
Wam serdeczne pozdrowienia w Miłości Bożej. Jak się czujecie? Ja czuję się
dobrze. Na koniec roku szkolnego uzyskałem 65% punktów. Kończąc, życzę Wam
radosnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku.
Mugwaneza Jean De Dieu
(Jan Boży)
Mugwaneza Pascal jest obecnie uczniem klasy VI szkoły podstawowej. On nie ma
ojca. Razem z mamą adopcyjną mieszka w domu 2 – pokojowym nieotynkowanym i
bez kuchni. Razem z nim mieszka koza. On pomaga mamie w polu, czerpie wodę,
szuka opału. Po wodę musi chodzić 3 km. Przygotowuje się do chrztu św. Myśli
o zawodzie technika.
List od Mugwanezy – XII 2012 r.
Moi
Kochani Rodzice, kocham was bardzo. Niechaj pokój Boży będzie z wami. Ja,
tutaj w Rwandzie czuję się dobrze. Jestem w klasie 6 szkoły podstawowej i
uzyskałem słabe oceny i nie zdawałem egzaminu państwowego na koniec szkoły,
ale to z powodu choroby. Życzę wam radosnych Świąt Bożego narodzenia i
Dobrego Roku 2013. Wasze dziecko… Jan….
Informacja z Ośrodka Pallotyńskiego ( XII 2012 r.)
Jan
Boży (Mugwaneza Jean De Dieu) jest dobrym chłopcem i ma 16 lat. Uczy się w 6 – tej
klasie szkoły podstawowej. Mieszka z biedną mamą, mają domek o 2 izbach plus
salon. Nie mają własnego poletka, pracują u innych, aby się wyżywić. Żyją
biednie.
Adopcja
Mugwaneza Jean De Dieu (XII/109), która trwała od 14 lutego 2005 roku,
została zamknięta w czerwcu 2013 r. - po 13 latach, ze względu na wiek
chłopca.
Decyzją Rady Pedagogicznej z dnia 02.X.2013 r.
rozpoczęliśmy nową „Adopcję serca na odległość”.
Naszym adoptowanym podopiecznym jest
chłopiec Jonathan Bigirimvano.
Pochodzi z Demokratycznego Konga. Jest
sierotą. Ojciec zmarł w 2005 r. z powodu choroby. Matka w 2009 r. także z
powodu choroby. Jonathan ma dwóch braci, którzy się nim opiekują. Tylko
Jonathan chodzi do szkoły. Jest uczniem klasy drugiej.
III/ 1427
Bigirimvano Jonathan
jest trzecim dzieckiem, jest najmłodszy, jego ojciec zmarł kiedy miał 9
miesięcy; jak miał 4 lata zmarła mu mama. Po śmierci rodziców znaleźli się
pod opieką najstarszego brata. Rodzina mieszka w chacie krytej kawałkami
starej blachy, wyposażenie jest nędzne, a ich źródło dochodów słabe.
Jonathan jedyny chodzi do szkoły, obecnie jest zapisany do drugiej klasy,
ale z powodu nieuiszczenia opłat jest wyganiany ze szkoły. Dlatego też
potrzebuje wsparcia.